wtorek, 26 kwietnia 2011

Dosyp szczyptę soli!


Solomierz odmierza czas do 3 edycji  Festiwalu. I tak jak sól się sypie, tam my dobieramy smaki,  aby to wydarzenie było wyborne. Dwa festiwale już za nami, więc lista skarg i zażaleń ma już parę stron :) Daje nam to możliwość  dopracowania tego,  co nie pasowało, zabierało za dużo czasu czy nerwów.

Z tej racji w tym roku po raz pierwszy tworzymy na większą skalę grono wolontariuszy, by było sprawniej, lepiej, bardziej profesjonalnie, ale także milej i zabawniej. Notka ta miała zachęcać i promować  pomoc ku chwale festiwalu. Myślę jednak, że nikogo nie trzeba zachęcać, jedynie poinformować, na czym to wszystko miałoby polegać. Oczywiście, jeśli komuś towarzyszą szczytne cele, jak promocja kultury niezależnej i filmowej oraz chęć samorealizacji -  to wspaniale – wolontariat podczas 3.SFF w pełni spełni te zadania. Da  Wam przede wszystkim  moc pracy w grupie i satysfakcję z organizacji tak wielkiej imprezy. Jeśli motywuje Cię tylko fakt, że z magiczną plakietką obejrzysz wszystkie seanse za darmo i „się pokażesz”, zrezygnuj – nie o to nam chodzi. Chcemy udowodnić sobie i innym, że organizację festiwalu można rozdzielić  na większą liczbę osób, aby impreza miała MOC w całej Polsce. Tym razem już jedna osoba nie musi trzymać na swoich barkach zorganizowania transportu, dostarczenia posiłków i przeprowadzenia wywiadów z jury. Możemy zrobić to wspólnie.  Fakt faktem, że jeśli ktoś chce porozmawiać z gwiazdami, pisać artykuły, sprawozdania z festiwalu, ma taką możliwość. Jednak, gdy ktoś chce sprzedawać bilety,  pomagać w obsłudze sal projekcyjnych i pozostać  w cieniu, nikt mu tego nie zabroni.  Jest to robota mniej wymagająca, ale przy tym relaksująca.

W wolontariacie podczas 3. Solanin Film Festiwal każdy znajdzie coś dla siebie. Zatem „Koniec pieprzenia w kinie”, ale także słodzenia i idealizacji. Cel jest jeden – rozrywka i kultura na dobrym poziomie!!! Festiwal rośnie w siłę, niech będzie głośno. Zróbmy hałas!

 Gosia Sajewicz //koordynator wolontariatu//
technik dentystyczny z zamiłowania i powołania, lubi małpy i nowosolskie działki  


///////////////ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM///////////////

Są święta, na stołach królują wspaniałe dania, którymi nie mamy okazji cieszyć podniebienia każdego dnia, dlatego z rozkoszą oddajemy się przyjemności jedzenia. Jednak przygotowanie tak pysznych potraw wymaga wiele pracy, a zwieńczeniem kulinarnego sukcesu  jest odpowiedni dobór przypraw tudzież szczypta lub dwie soli. Podobnie jest z ‘przyrządzeniem’ kinowej uczty pod nazwą ‘Solanin Film Festiwal’. 


Wbrew pozorom gotowanie i organizacja festiwalu filmowego mają wiele wspólnego- w obu liczą się najlepsze perfekcyjnie dobrane składniki, odpowiednie ich połączenie, nadanie kształtu i co najważniejsze dużo serca. Tego ostatniego organizatorom na pewno nie brakuje. Bacznie przyglądam się staraniom i muszę stwierdzić, że trzecia nowosolska offowa uczta zapowiada się naprawdę smakowicie i zadowoli podniebienia nawet najwybredniejszych kinomaniaków. Smakowitym kąskiem jest nowa strona festiwalu jak i ten blog. Nowych pomysłów też nie brakuje, a zarówno w kuchni jak i w filmie trzeba eksperymentować. 

Miałem okazję pracować na obu dotychczasowych edycjach Solanina i muszę przyznać, że jest to doświadczenie dające sporo satysfakcji i nie mniej dobrej zabawy. Ta radość i duma, gdy uda się znaleźć tablicę ogłoszeniową, żeby powieść plakat albo pokaże siłę mięśni przerzucając kolejny karton z filmami, o pochwale z ust „surowych” (nie przysmażonych!) szefów festiwalu nie wspominając! Do tego dochodzą darmowe projekcje, możliwość poznania ciekawych ludzi, no i oczywiście zasłużony odpoczynek w postaci imprez z festiwalową ekipą. Dlatego zachęcam wszystkich niezdecydowanych do zgłaszania się w ramach wolontariatu do pracy na Solaninie. Na pewno nie pożałujecie i ciekawie spędzicie ten wakacyjny czas. Im więcej nas dołoży swoją szczyptę soli do filmowego dania jakim jest Solanin - tym lepiej, bo akurat w tym przypadku nie sprawdza się kulinarna zasada -„Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść”.


Paweł Pawlak //obsługa techniczna//
student prawa i historii, zapalony rowerzysta, nałogowy kolekcjoner ołowianych żołnierzyków, fan Arnolda Schwarzeneggera i celtyckiego rocka


///////////////ZOSTAŃ WOLONTARIUSZEM///////////////

1 komentarz:

Unknown pisze...

A nad filmowymi potrawami czuwa Szef festiwalowej kuchni :)