sobota, 9 lipca 2011

Nie ma lipy!

Nie ma lipy! Solanin rośnie w siłę, a jego postura nabiera co raz potężniejszych rozmiarów, aby już niebawem bić swoje życiowe rekordy. 


Marek Perepeczko
Dobrze zbudowane ciało od najdawniejszych czasów cieszy się w sztuce uznaniem i popularnością. Już starożytni Grecy i Rzymianie w swej twórczości hołdowali perfekcyjnej sylwetce, nie inaczej ma się to w odniesieniu do X muzy. Któż z nas nie zna filmów z takimi „mięśniakami” jak Arnold Schwarzenegger, Sylvester Stallone czy Jean Claude van Damme? Wymienieni panowie pracą swoich mięśni zasłużyli się przede wszystkim kinematografii amerykańskiej, jednak ja chciałbym rzec parę słów o atletach w naszym kinie.

Na pierwszy ogień – Janosik i nie zastąpiony w tej roli, nieżyjący już Marek Perepeczko. Właśnie dzięki jego sylwetce utrwalił się powszechny obraz dzielnego harnasia, który samym wyglądem przypominał górski szczyt. Aktor intensywnie trenował podnoszenie ciężarów, uprawiał judo oraz kolarstwo. Warto dodać, że osiągnięcie w tamtych czasach takiej sylwetki (bez suplementów, przy mniejszych możliwościach treningowych niż teraz) było nie lada wyczynem.

Marian Glinka
 Innym znanym polskim aktorem, który mógł pochwalić się nieprzeciętną posturą był także nieżyjący już Marian Glinka, należący do czołowych polskich kulturystów lat 60. Trzykrotny mistrz polski w kulturystyce i pięciokrotny mistrz świata weteranów sportów siłowych, był również świetnym artystą. Grał w warszawskich teatrach, w takich produkcjach jak chociażby „Ziemia Obiecana”, „Akademia Pana Kleksa” czy nagrodzona Oscarem „Lista Schindlera”, znany był z ról w licznych serialach. W filmach wykorzystywano jego fizyczne predyspozycje i nazywano nawet polskim Schwarzeneggerem.

Kolejnym przykładem pokaźnych rozmiarów sportowca-aktora jest kulomiot Władysław Komar. Trzykrotny olimpijczyk, złoty medalista z Monachium, wielokrotny mistrz i rekordzista Polski w tej dyscyplinie, oprócz lekkiej atletyki trenował też boks oraz rugby. Poza karierą sportową, występował w filmie („Kiler”, „Tajemnica 13 wagonu”, "Piraci" Polańskiego czy „Anioł Śmierci”) znany z takich seriali jak „Ekstradycja” czy historyczna produkcja „Przyłbice i kaptury”. Niestety jego karierę filmową przerwała tragiczna śmierć w wypadku samochodowym wraz z dwoma innymi polskimi sportowcami - Tadeuszem Ślusarskim (mistrzem olimpijskim z Montrealu) i Jarosławem Marcem.

Piotr Głuchowski
Przygodą z filmem może pochwalić się także wcale niemały judoka Rafał Kubacki, który wcielił się w postać Ursusa w ekranizacji powieści „Quo Vadis” Jerzego Kawalerowicza.
Bardziej „współczesnym mięśniakiem”, którego mieliśmy okazję widzieć na dużym i szklanym ekranie jest Piotr Głuchowski, wielokrotny mistrz Polski w kulturystyce, ponad to dwukrotny mistrz Europy oraz mistrz świata z roku 2005. Brał udział w takich filmach jak: „Czas surferów”, „Job, czyli ostatnia szara komórka” czy „Rh+”. Grywał gościnnie w serialach, między innymi w „Pitbullu”, „Glinie”, „Na Wspólnej”.

Siłaczy w naszym kinie jak widać całkiem sporo, a Solanin bierze z nich jak najlepszy przykład i pod okiem czujnych trenerów cały czas rośnie w siłę, je tylko wielkie grudy soli, a nie małe solniczki, wyciska z siebie słone poty na treningach i już niedługo pojawi się, żeby dosolić.

Paweł Pawlak //obsługa techniczna//
student prawa i historii, zapalony rowerzysta, nałogowy kolekcjoner ołowianych żołnierzyków, fan Arnolda Schwarzeneggera i celtyckiego rocka

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

kalos kagathos? cos mi ciezko uwierzyc...