piątek, 17 sierpnia 2012

Smarzowski w objęciach groteski

Krótka rozmowa z reżyserem. Kino Odra. Krzesła przy wejściu. W tle plakaty 4 edycji Solanin Film Festiwal. Twarze uśmiechnięte, przed chwilą skończyło się oficjalne spotkanie. 
Występują: WS - Wojciech Smarzowski, AB - Agnieszka Brukszta, PR - Patrycja Roman

AB: Co tam panie w polityce?
WS: Co się pani stało w nogę?
AB: Gdyby kózka nie skakała, to by kontuzji sportowej nie miała.
Jak tam Bartosz Tołpa?
WS: Chyba Topa.
WS: Tołpa to taki krem.
AB: Co Pan sądzi na temat kampanii społecznej „Autyzm- całe moje życie” ?
WS: Nie było mnie wtedy w kraju, ale jeśli był tam Topa to jest on dobrym aktorem, dobrze gra, więc było idealnie.
AB: Czy było żal Audi TT na „Weselu” ?
WS: Straty w narodzie muszą być. Tamara Arciuch doznała kontuzji łokcia.
AB: Ma Pan prawo jazdy na wózek widłowy?
WS: Nie, nie chcę mieć, na kładzenie papy też miałem papierów?
WS: Żubrówka?
PR: <stereotypowy śmiech blondynki>
AB: A na sianko sikają żubry.
WS: Pewnie, że tak.
AB: Małżowina to po prostu słuch, ucho, małże, śniadanie, ślimak?
WS: Tak.
AB: BBC dziękuje za wywiad.
WS: Dziękuję. Na razie.


Brak komentarzy: