niedziela, 19 sierpnia 2012

Dziadzio mówił, że patrzę w niebo – rozmowa z Krzysztofem Machulskim


Jest pan po raz pierwszy na Festiwalu w tym mieście?
Tak, jestem w Nowej Soli po raz pierwszy. Przyjechałem późną nocą. To bardzo ładne miasto.
PKP, czy samochodem?
Udało mi się dojechać własnym samochodem (śmiech). Pochodzę z lubelskiego, ale firma ma siedzibę w Warszawie. Stąd jechaliśmy nową A2. Bardzo miło się jechało, oby szybciej budowali nam te drogi. Mam tylko sugestię dla władz, aby połączyły z nią S3, będzie jeszcze wygodniej. Ale zaznaczam, że nie jestem po raz pierwszy na Festiwalu, bo na takie imprezy często jeżdżę. Tym bardziej, że nasza firma współgra z różnymi telewizjami lokalnymi w Polsce, nie tylko agencjami produkcyjnymi. Także cała zielonogórska telewizja (RTV Lubuska – przyp. red.)jest wyposażona przez nas.
Jak zainteresowanie tematem wśród uczestników?
Ludzie pytali o to, czy można kręcić film komórką. No, wszystkim można kręcić, telewizja przyjmie wszystko.
Kilka słów o pana wykształceniu?
Dziadzio mówił, że patrzę w niebo, więc będę lotnikiem, ale ja wybrałem technikum elektroniczne. Ukończyłem także dwa Fakultety na Politechnice Lubelskiej. Drugi Fakultet był z informatyki. W ramach dyplomu musiałem napisać scenariusz, wyreżyserować i nakręcić krótki film. Dotyczył montażu elementów elektronicznych na płytkach.
Jaki był pana pierwszy aparat?
KIEV. Dostałem go od taty na Gwiazdkę. Udało się go, na szczęście, dostać w sklepie fotograficznym, bo to były czasy, kiedy nic w sklepach nie było.  Długo robiłem nim zdjęcia.
Ma pan ten aparat? Ma on dla pana wartość sentymentalną? Jest pan takim kolekcjonerem pamiątek?
Generalnie nie jestem kolekcjonerem, ale ten akurat zachowałem. Nie sprzedałem go.
Ulubiony film?
Wszystkie filmy Machulskiego (śmiech). Trudno wymienić jeden. Bardzo ciekawe są filmy Oskarowe. Np. „Jak zostać królem”. Poza tym „Różyczka” i… Z czasów socjalizmu może „Czterech pancernych i pies”. „Pszczółkę Maję” też się oglądało… (śmiech)
Marzenia na przyszłość?
Aby młodzież uczyła się jeszcze lepiej, aby więcej pozyskiwała wiedzy o świecie. Oprócz tego od jakichś 5-10 lat zastanawia mnie kwestia tego, czy nasza cywilizacja dowie się o istnieniu innej cywilizacji pozaziemskiej. To mnie intryguje. Z jednej strony chciałbym się tego dowiedzieć, a z drugiej także to zobaczyć. Jestem blisko technologii 3D, więc to byłoby ciekawe.
Ta technologia jest krytykowana…
Wiadomo, że ona kosztuje horrendalne pieniądze. Ale i tak jestem pod ogromnym wrażeniem ludzi, którzy w Polsce zrobili film 3D (Bitwa Warszawska 1920 – przyp. red.). 



Brak komentarzy: